O 2,7 proc. urośnie polska gospodarka w 2017 r. – uważają ekonomiści z BZ WBK. W najnowszej prognozie znów są znacznie mniej optymistyczni od swojego byłego szefa, Mateusza Morawieckiego. Budżet, nad którym pracował wicepremier, a kiedyś prezes BZ WBK, zakłada bowiem wzrost PKB aż o 3,6 proc.
Ekonomiści z instytucji finansowych przyzwyczaili już obserwatorów rynku do tego, że ich podejście do kwestii prognoz rozwoju gospodarczego jest znacznie bardziej krytyczne wobec tego, co prezentuje rząd.
W projekcie budżetu państwa na 2017 r. rząd założył bowiem, że PKB wzrośnie w tym czasie o 3,6 proc. To i tak nieco mniej wobec pierwotnej wersji, w której można było znaleźć prognozę na poziomie 3,9 proc.
Tymczasem ekonomiści z BZ WBK już po raz drugi w ostatnich tygodniach studzą te ambitne założenia. Najpierw poddali w wątpliwość prognozę na 2016 r. i wskazali, że czwartym kwartale wzrost PKB może być „bliższy 1 proc. niż 2 proc. r/r”.
Teraz odnieśli się do 2017 r. Według nich wzrost PKB, na który możemy liczyć w 2017 r., to 2,7 proc. wobec wcześniejszej prognozy w wysokości 2,9 proc. Zaznaczają przy tym, że jeżeli spojrzymy na poszczególne kwartały przyszłego roku, to wzrost na poziomie powyżej 3 proc. będzie możliwy dopiero w czwartym kwartale.
Ekonomiści BZ WBK wskazują, że taki scenariusz będzie możliwy do realizacji pod warunkiem odbicia w sektorze inwestycji w Polsce. Jego załamanie okazało się w 2016 r. sporą niespodzianką, która przyczyniła się do wyhamowania dynamiki wzrostu gospodarczego. Istotne okazało się przede wszystkim spowolnienie inwestycji samorządowych (-54 proc. r/r w pierwszej połowie 2016 r. oraz -37 proc. r/r w trzecim kwartale).
Źródło: Money.pl